Mówiąc „zieleń miejska” zazwyczaj ma się przed oczami zadrzewione parki. Dyskusje o zwiększaniu i właściwym zarządzaniu zielenią miejską sprowadzają się zwykle do debatowania o losie drzew w miastach. Jest to niewątpliwie uzasadnione. Drzewa w mieście zapewniają szereg korzyści (o roli drzew w adaptacji miast do gwałtownych opadów deszczu oraz fali upałów odsyłam kolejno >tu< i >tu<). Warto jednak pochylić się także nad trawnikami miejskimi (i łąkami kwietnymi). Szczególnie teraz – kiedy sezon (bezmyślnego) koszenia w pełni.
Trawnik jest symbolem współczesnego krajobrazu miejskiego na świecie [1].
Szacuje się, że trawniki pokrywają do 70–75% wszystkich otwartych przestrzeni zielonych w miastach. Większość mieszkańców krajów zachodnich postrzega trawniki jako „naturalny”, wręcz obowiązkowy element krajobrazu miejskiego, nie kwestionując ich wartości społecznych, ekologicznych czy estetycznych [1].
Jednak w związku z tym, że trawnik jest postrzegany jako coś oczywistego raczej nie myśli się na co dzień o jego korzyściach środowiskowych. Co więcej, te korzyści są często zaprzepaszczane poprzez bezmyślne kształtowanie ich wyglądu w przestrzeni miejskiej. Intensywne zarządzanie trawnikami miejskimi jest szeroko rozpowszechnione na całym świecie, głównie ze względów estetycznych. Przybywa jednak badań wskazujących na negatywne skutki ekologiczne i środowiskowe tej praktyki [2].
Trawniki odgrywają ważną rolę w krajobrazie miejskim.
Można wyszczególnić sześć grup ważnych usług ekosystemowych trawników: filtrowanie powietrza, regulacja mikroklimatu, redukcja hałasu, odprowadzanie wody deszczowej, oczyszczanie ścieków oraz walory rekreacyjne/kulturowe [1]. Co więcej rzadko koszony trawnik, w silnie przekształconych ekosystemach miejskich o ograniczonej dostępności terenów zielonych, to ostoja bioróżnorodności [3]. Poniżej omówienie kilku z zalet trawników.
Trawnik to ważny gracz w odprowadzaniu wody deszczowej
W miastach pozbawionych roślinności 60-70% wody deszczowej kończy się spływem powierzchniowym [1] [4]. Na obszarach o przepuszczalnej powierzchni, takich jak trawnik, tylko 5–15% wody deszczowej staje się spływem powierzchniowym, podczas gdy reszta odparowuje lub wsiąka w grunt, zapewniając ważne nawilżenie gleby dla drzew i innej roślinności [1].
Rzadko koszony trawnik = bioróżnorodność
Na „zwykłym” trawniku, czyli często i nisko koszonym, rośnie od 5 do 10 gatunków roślin [5]. Zmniejszenie intensywności koszenia przekłada się na zwiększenie liczby gatunków. Na przykład z badania opublikowanego w 2020 roku wynika, że po sześciu latach od przejścia z intensywnego koszenia do ograniczonego na 1-2 razy w sezonie na trawnikach rosło o 30% więcej gatunków roślin, siedliska te były znacznie bardziej różnorodne i zawierały więcej gatunków łąkowych [3]. Różnorodność kwiatów wpływa na różnorodność m.in. owadów. Duża różnorodność owadów zapewnia korzyści pod względem zapylania, biokontroli, rozkładu materii organicznej i ogólnej regulacji troficznej [2].
Obecnie w polskich miastach popularne stały się łąki kwietne – i słusznie. Jednak warto zauważyć, że nie trzeba koniecznie wysiewać łąk kwietnych „od zera”. Ograniczając koszenie pozwala się „zwykłemu” trawnikowi stać się dziką (i piękną) łąką kwietną. Im więcej w mieście miejsc, które kosi się raz czy dwa razy w roku, tym więcej będzie w tym mieście kwiatów [5]. Taka łąka kwietna, powstała wskutek ograniczenia koszenia trawnika, jest często lepszym rozwiązaniem niż łąka kwietna wysiewana ze specjalnie przygotowanej mieszanki nasion. Ta druga powstaje przy dużym nakładzie kosztów i pracy. Przykładowo w 2017 roku Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie wydał 750 tysięcy złotych na utworzenie 10 hektarów łąk kwietnych. Poza tym założenie takiej łąki kwietnej niejednokrotnie wiąże się ze zdarciem darni, a to jest szczególnie niekorzystne dla ustabilizowanych wieloletnich trawników bogatych w faunę glebową. Natomiast wsiewki nasion w istniejący trawnik nie gwarantują efektownych łąk kwietnych [3].
Warto dodać, że rzadko koszona łąka kwietna produkuje prawie tyle tlenu co las oraz oczyszcza powietrze poprzez zatrzymywanie znajdujących się w nim zanieczyszczeń [5].
Trawa wpływa na temperaturę powierzchni w obszarze miejskim
Trawa może odgrywać rolę w obniżaniu lokalnych temperatur na obszarach miejskich w okresie letnim w krajobrazie miejskim. Trawniki tworzą miejskie chłodne wyspy i pomagają regulować miejski mikroklimat poprzez zmniejszanie intensywność miejskiej wyspy ciepła (MWC) (ang. UHI, urban heat island) podczas upałów [6] [7].
Miejskie chłodne wysypy odnoszą się do zjawiska polegającego na tym, że tereny zielone mają niższą temperaturę niż powierzchnie nieprzepuszczalne.
Temperatura podłoża zależy od ilości odbitego promieniowania słonecznego oraz od sposobu wykorzystania tego pochłoniętego [6] [7]. Na ilość odbitego promieniowania słonecznego ma przede wszystkim wpływ rodzaj podłoża – jego fizyczne właściwości (głównie barwa, szorstkość i uwilgotnienie). Np. badania w Suwalskim Parku Krajobrazowym wykazały, że w punktach pomiarowych zainstalowanych na świeżych, wilgotnych łąkach ilość promieniowania odbitego od podłoża była o 5-10% większa niż w punktach z trawą przesuszoną [8]. Przestrzenie porośnięte roślinnością przekształcają pochłonięte promieniowanie słoneczne podczas fotosyntezy. W tym przypadku następuje zamiana energii świetlnej na chemiczną, a nie jak w przypadku powierzchni nieprzepuszczalnych na energię cieplną. Energia cieplna zmagazynowana przez różne powierzchnie jest następnie (głównie nocą) oddawana, podwyższając temperaturę otoczenia. Ponadto powierzchnie porośnięte roślinnością nie nagrzewają się tak jak powierzchnie nieprzepuszczalne dzięki transpiracji [7] [9].
Kilka lat temu w Manchesterze przeprowadzono badanie, które wykazało, że zarówno cień drzew jak i trawa mają duży wpływ na temperaturę powierzchni w mieście. Na małych poletkach doświadczalnych beton w pełnym słońcu osiągał szczytowe temperatury w upalne dni o 19–23°C wyższe niż temperatura powietrza, podczas gdy trawa na pełnym słońcu osiągała szczytowe temperatury o 0–3°C niższe niż temperatura powietrza. Oznaczało to, że powierzchnie pokryte trawą były o około 24°C chłodniejsze niż powierzchnie betonowe. W parku nawierzchnie betonowe i asfaltowe były o około 18°C cieplejsze niż lokalne powietrze [6].
Rodzaj trawnika i jego stan także ma znaczenie. W maju 2020 roku dr Joanna Kajzer-Bonk przeprowadziła eksperyment na trawniku w jednej z krakowskich dzielnic. Dokonano pomiaru temperatury i wilgotności trawnika skoszonego i nieskoszonego Nieskoszony trawnik okazał się bardziej stabilnym mikrosiedliskiem, o niższej temperaturze i wyższej wilgotności. Temperatura na trawniku skoszonym była wyższa w godzinach 9 – 18 od tej na trawniku nieskoszonym. Maksymalna różnica wyniosła 11°C [3].
Obecnie akceptowana estetyka wypielęgnowanego i jednolitego trawnika miejskiego jest sprzeczna z usługami środowiskowymi, jakie zapewniają miejskie tereny zielone [2].
Trawniki mogą stanowić ważne narzędzie w adaptacji miast do zmian klimatu, jeżeli tylko zarządzane są w sposób zrównoważony. Pozytywny wpływ trawników miejskich na środowisko może zostać zanegowany przez częste użytkowanie kosiarek napędzanych paliwami kopalnymi oraz stosowanie nawozów i herbicydów [1].
Intensywne użytkowanie trawników zmniejsza różnorodność roślin i owadów w systemie miejskim. Regularne, niskie koszenie zmniejsza zasoby kwiatowe dla zapylaczy poprzez usuwanie wyższych struktur reprodukcyjnych, takich jak łodygi kwiatowe i sprzyja gatunkom nisko rosnącym, jednorocznym lub dwuletnim. W konsekwencji zmniejszona zostaje różnorodność kwiatów, dynamika ściółki i wzbogacenie gleby. Obniżona zostaje odporność ekosystemu i wzrasta możliwość kolonizacji przez niepożądane gatunki szkodników. Co więcej, intensywnie zarządzane trawniki wymagają również znacznych środków publicznych (koszty utrzymania) [2].
Szczególnie latem, podczas fali upałów dostrzegalny zostaje problem zarządzania trawnikami w polskich miastach.
Niejednokrotnie, wbrew logice trawnik zostaje koszony w upalny, słoneczny dzień niemal przy samej ziemi. Nie ma to nic wspólnego z estetyką biorąc pod uwagę, że ten zielony dywan szybko wysycha i żółknie. W ten sposób przesusza się także gleba, co powoduje, że gdy w końcu spadnie deszcz woda opadowa ma problem ze wsiąkaniem w podłoże. Na szczęście władze miast zaczynają zauważać ten problem. Miejskie Zarządy Zieleni od kilku lat ograniczają koszenie trawników oraz zwiększają liczbę łąk kwietnych. Niestety wiele trawników zarządzanych jest przez np. spółdzielnie mieszkaniowe, gdzie często z rozsądkiem wygrywa fakt o z góry zaplanowanych terminach koszenia przez opłacone firmy. Co roku więc mieszkańcy sygnalizują problem ze zbyt częstym koszeniem trawników.
Dokładna częstotliwość koszenia powinna być zróżnicowana w zależności od tempa wzrostu, mikroklimatu i zapotrzebowania społecznego [2].
Trawniki czy łąki kwietne trzeba skosić przynajmniej raz w roku, gdyż na zupełnie niekoszonych terenach rozprzestrzeniają się obce, inwazyjne gatunki. np. nawłoć kanadyjska [5]. Zmniejszenie częstotliwości koszenia trawników pozwala na zwiększenie bioróżnorodności, jednocześnie ograniczając gatunki szkodników [2]. Dzięki rzadszemu koszeniu latem trawnik, a w konsekwencji gleba nie wysycha. Taka powierzchnia lepiej chłonie wodę deszczową (np. z gwałtownych opadów), a z drugiej strony efektywniej uczestniczy w regulacji mikroklimatu miasta (szczególnie istotne podczas fali upałów).
https://doi.org/10.1016/j.ufug.2015.04.003 [dostęp online]
[2] Watson CJ, Carignan-Guillemette L, Turcotte C, Maire V, Proulx R (2019) Ecological and economic benefits of low-intensity urban lawn management. Journal of Applied Ecology 57: 436–446
https://doi.org/10.1111/1365-2664.13542 [dostęp online]
[3] https://naukadlaprzyrody.pl/2020/06/16/efekt-braku-kosiarki/ [dostęp online]
[4] Wagner I. et al. (2013): Błękitne aspekty zielonej infrastruktury. Zrównoważony Rozwój–Zastosowania, nr 4, s. 145-155
https://www.researchgate.net/publication/259595851_Blekitne_aspekty_zielonej_infrastruktury [dostęp online]
[5] Wywiad z dr hab. Łukasz Łuczaj: https://zycie.hellozdrowie.pl/lukasz-luczajlaka-koszona-raz-w-roku-produkuje-prawie-tyle-tlenu-co-las/?fbclid=IwAR1IsmJNgqPEZmmQN3O0Dekpr0ytvREzidRjjX2oxf3iU62UOqd6N5CH9do
[6] D. Armson, P. Stringer, A.R. Ennos (2012): The effect of tree shade and grass on surface and globe temperatures in an urban area. Urban Forestry & Urban Greening, Volume 11, Issue 3: 245-255
https://doi.org/10.1016/j.ufug.2012.05.002 [dostęp online]
[7] Ailian Chen, X. Angela Yao, Ranhao Sun, Liding Chen (2014): Effect of urban green patterns on surface urban cool islands and its seasonal variations. Urban Forestry & Urban Greening, Volume 13, Issue 4: 646-654
https://doi.org/10.1016/j.ufug.2014.07.006
[8] Błażejczyk Krzysztof: Promieniowanie słoneczne a gospodarka cieplna organizmu człowieka. Warszawa: PAN IGiPZ, 1998 – 82 s. (Zeszyty Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN; 51), str. 10-14, 67-68
https://rcin.org.pl/igipz/dlibra/publication/edition/34417?id=34417&from=publication [dostęp online]
[9] Madalena Vaz Monteiro et al. (2019): The role of urban trees and greenspaces in reducing urban air temperatures [Research Note], Forestry Commission
https://www.forestresearch.gov.uk/publications/the-role-of-urban-trees-and-greenspaces-in-reducing-urban-air-temperatures/ [dostęp online]