Żywność

Weganie (i ich dieta roślinna) nie uratują świata

Tak, żywność pochodzenia zwierzęcego ma bardziej destrukcyjny wpływ na środowisko niż produkty roślinne. Jeśli o to chodzi to nie ma żadnej dyskusji. Ślad węglowy mięsa jest większy. Ślad wodny też. Większość globalnej ziemi uprawnej związana jest z sektorem hodowlanym. Konkretniej o wpływie żywności na środowisko pisałam >tutaj<.

Obserwuję jednak często (często a nie zawsze – spokojnie) u ludzi niejedzących mięsa postawę wyższości. Jak to dobrze, że są bo kto inny robi tyle dobrego dla świata. Wszystko pięknie, tylko że to tak nie działa. To, że ktoś jest weganinem nie sprawia automatycznie, że jego wybory konsumenckie są nieskalane. Idąc za ciosem – to, że ktoś je mięso nie powoduje z automatu, że powinien czuć się winy z tego powodu.

Wiele wyborów konsumenckich (w tym wypadku dotyczących produktów spożywczych) ma znaczenie. I nie są to wybory tylko stricte mięso czy warzywo.

Ograniczenie spożycia mięsa na rzecz spożywania większej ilości roślinnych źródeł białka niewątpliwie zmniejszy nasz „osobisty” ślad środowiskowy.

Według danych za 83% emisji gazów cieplarnianych pochodzących ze średniej diety Europejczyków odpowiada nabiał, mięso i jaja. Pozostałe 17% pochodzi z żywności pochodzenia roślinnego. Warto mieć jednak na uwadze, że mięso mięsu nierówne. Największy ślad węglowy ma oczywiście wołowina. Warto też być świadomym, że emisja z produkcji wołowiny od krów mlecznych jest o 60% mniejsza niż od stada hodowanego tylko na ubój. 44% światowej wołowiny pochodzi ze stada mlecznego [1].

Ważniejsze by żywność roślinna była sezonowa a nie lokalna.

Emisje z transportu żywności stanowią tylko około 6% całkowitej emisji żywności. Biorąc to pod uwagę więcej korzyści wynika ze spożywania mniejszej ilości mięsa i produktów mlecznych niż lokalnego jedzenia. Tym bardziej, że niejednokrotnie w celu zapewnienia dostępu do danego, lokalnego produktu przez dłuższy okres w roku stosuje się energochłonne metody produkcji (w szklarniach czy tunelach foliowych) [1].

W tym kontekście lepszym wyznacznikiem wydaje się być sezonowość a nie lokalność produktów (cały artykuł na ten temat >tutaj<). Żywność roślinna stała się globalna i dostępna w każdej chwili. Nie oznacza to tylko tego, że jest transportowana z daleka. Produkty mają wytrzymywać dłużej. Długi transport lub długie przechowywanie w lodówce. W efekcie jakość smaku i pożywność schodzą na dalszy plan. Nawożenie chemią pogarsza jakość żywności. Mało kto zwraca uwagę na to, że na glebie użyźnianej poprzez uprawę rotacyjną wyrosną rośliny bogatsze w smak. Warto gotować zgodnie z porą roku. Bardzo ciekawie o jakości spożywanej żywności opowiada amerykański szef kuchni Dan Barber w jednym z odcinków pierwszego sezonu Chef’s table (do oglądnięcia na Netfliksie).

Produkcja żywności roślinnej może powodować zanieczyszczenie środowiska pestycydami.

Co więcej, producentom zależy na masowej produkcji. Stosuje się antybiotyki w hodowli zwierzęcej oraz pestycydy w uprawie roślinnej (o czym więcej pisałam >tutaj<). Zatem co z tego, że zdecydowaliśmy się na produkt roślinny skoro jego produkcja przyczyniła się do zanieczyszczenia gleby, wody i powietrza (jeśli był uprawiany przy wykorzystaniu pestycydów).

Duży popyt na dany produkt roślinny może być zgubny dla środowiska.

Wzrost popytu na dany produkt roślinny przyczynia się do masowej i komercyjnej produkcji. W związku z czym troska o środowisko naturalne czy społeczności lokalne schodzi na dalszy plan.

Tak się stało np. w przypadku awokado i mleka migdałowego. W Meksyku w produkcji awokado przodują kartele – od 30% do 40% rocznych strat lasów w stanie Michoacán jest spowodowanych nielegalnym sadzaniem awokado [2]. Duże firmy uprawiające awokado w Chile, w prowincji Petroca „odbierają” wodę lokalnym mieszkańcom [3]. W Kolumbii lokalni rolnicy są odsuwani od możliwości sprzedaży swoich upraw poza granice kraju i w konsekwencji zubożani [4]. Natomiast drzewa migdałowe muszą być nawadniane przez całą, występującą w Dolinie San Joaquin (USA), wiosenną i letnią porę suchą. Co roku występuje więc tam deficyt wód gruntowych [5]. Poza tym w uprawie migdałów stosuje się ogromną ilość pestycydów. Na dużą skalę stosowany jest herbicyd na bazie glifosatu (śmiertelny dla pszczół). Zagrożeniem dla pszczół jest także ich koncentracja w jednym regionie geograficznym w celu zapylania drzew migdałowych [6]. Szczegółowy wpływ uprawy awokado oraz migdałów na środowisko naturalne i lokalne społeczności przedstawiłam >tutaj<.

Kluczem do sukcesu jest umiar a niekoniecznie dieta roślinna.

Popadanie ze skrajności w skrajność może być równie złe dla środowiska, co spożywanie dużej ilości mięsa. Przez dietetyków zalecana jest „zbilansowana dieta”. Różnorodność, umiar, równowaga. Ktoś decyduje się na dietę roślinną? W porządku. Ktoś przyznaje, że je mięso? Również w porządku. Dyskusja, w kontekście wpływu na środowisko, powinna się pojawić a propos czegoś innego. Czy osoba jedząca mięso zwraca uwagę jaki rodzaj mięsa je najczęściej? Pochłania mnóstwo mięsa, czy jej dieta jest zbilansowana? Poświęca parę złotych więcej na ekologiczne mięso, jajka czy mleko? Podobnie w przypadku osoby na diecie roślinnej. Czy nie ulega roślinnym modom, dokładając swoją cegiełkę do nakręcania popytu na dany produkt? Zwraca uwagę, czy na kupowane przez nią świeże owoce i warzywa jest akurat sezon? Poświęca parę złotych więcej na żywność roślinną z certyfikatem ekologicznym?

Podsumowując, weganie nie uratują świata. Żywność roślinna też ma swoje ciemne strony w kontekście wpływu na środowisko naturalne. Widać to także w strategii UE „od pola do stołu”. Wyznaczono tam jasne cele na 2030 rok dotyczące ograniczenia stosowania pestycydów, użycia nawozów, sprzedaży środków przeciwdrobnoustrojowych stosowanych w hodowli zwierząt i akwakulturze oraz zwiększenia wykorzystanie gruntów rolnych pod rolnictwo ekologiczne [7].

[1] Hannah Ritchie (2020) – „Environmental impacts of food production”. Published online at OurWorldInData.org. Retrieved from:
https://ourworldindata.org/environmental-impacts-of-food [Online Resource]

[2] https://www.voanews.com/americas/mexico-deforestation-avocados-much-higher-thought

[3] https://www.globalcitizen.org/en/content/chile-avocado-business-water-shortages/

[4] Serrano A., Brooks A., 2019:  Who is left behind in globalfood systems? Local farmersfailed by Colombia’s avocadoboom Environment and Planning E: Nature and Space
https://www.researchgate.net/publication/331900789_Who_is_left_behind_in_global_food_systems_Local_farmers_failed_by_Colombia’s_avocado_boom [dostęp online]

[5] https://www.ppic.org/blog/three-water-challenges-for-almonds/

[6] https://www.theguardian.com/environment/2020/jan/07/honeybees-deaths-almonds-hives-aoe

[7] https://ec.europa.eu/info/strategy/priorities-2019-2024/european-green-deal/actions-being-taken-eu/farm-fork_en
Alicja

Recent Posts

Czy Zielony Ład jest zamachem na europejskich (w tym polskich) rolników?

Od stycznia 2023 roku trwają protesty rolników w całej Polsce i innych europejskich krajach. Polscy…

9 miesięcy ago

Świat zbliża się do granicy 1,5°C. Co to oznacza?

Średnia temperatura na Ziemi niebezpiecznie zbliża się do osiągnięcia wzrostu o 1,5°C względem epoki przedprzemysłowej.…

10 miesięcy ago

E w ESG, czyli kwestie środowiskowe

ESG to skrót, na który składają się pierwsze litery trzech kwestii: środowiskowych (ang. Environmental), społecznych…

2 lata ago

COP15, czyli (przełomowa) 15. Konferencja ONZ w sprawie Różnorodności Biologicznej

CBD COP15, który miał się odbyć w październiku 2020 roku w Kunming (Chiny), był z…

2 lata ago

COP27. Przełom czy kolejna deklaracja niewystarczających działań?

W dniach 6 - 20 listopada odbył się COP27. Co roku wielu zastanawia się nad…

2 lata ago

Miejskie trawniki też są potrzebne. Co dają miastu (rzadko koszone) trawniki?

Mówiąc „zieleń miejska” zazwyczaj ma się przed oczami zadrzewione parki. Dyskusje o zwiększaniu i właściwym…

2 lata ago