COP27. Przełom czy kolejna deklaracja niewystarczających działań?

W dniach 6 – 20 listopada odbył się COP27. Co roku wielu zastanawia się nad sensem organizowania tej globalnej konferencji klimatycznej. Przez niektórych uczestników COP odgrywany jest spektakl hipokryzji, a wypracowywane przez delegatów zobowiązania są często niewystarczające. Jednak trzeba sobie uświadomić, że COP, czyli „konferencja stron” (z ang. conference of the parties) to jedyne tego typu spotkanie, które zjednacza świat w celu zajęcia się globalnym kryzysem klimatycznym lub czasami wręcz wymusza współpracę międzynarodową na rzecz wspólnego dobra.

Na COP obecni są przedstawiciele wszystkich państw będących stronami Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change, w skrócie UNFCCC). Ta globalna konferencja klimatyczna odbywa się co roku począwszy od 1995 roku [1]. COP nie odbył się tylko raz, w roku 2020, ze względu na pandemię Covid-19.

Więcej o UNFCCC oraz Net zero, Porozumieniu paryskim i progu temperaturowym 1,5oC, a także ogólnie o zeszłorocznej konferencji klimatycznej COP26 >tutaj<.

cop27-save-the-world-now

Po zeszłorocznym COP26 czuć było niedosyt.

Wynikał on przede wszystkim z dwóch poniższych ustaleń:

  • Kraje ostatecznie zgodziły się na postanowienie wzywające do stopniowego wycofywania energetyki węglowej i stopniowego wycofywania dotacji na paliwa kopalne. Obietnicę bezprecedensowego wycofania węgla osłabiły Chiny i Indie poprzez zastąpienie słowa „phase out” (wycofanie się) słowem „phase down” (redukcja);
  • Stany Zjednoczone wraz z Unią Europejską odmówiły stworzenia funduszu wspierającego kraje rozwijające się w zarządzaniu kryzysowym (kraje te najbardziej cierpią przez kryzys klimatyczny). [2] [3]

Tych, którzy chcą poznać co jeszcze poza powyższym ustalono podczas COP26 odsyłam >tutaj<.

Świat pozostaje na dobrej drodze do niebezpiecznego globalnego wzrostu temperatury o co najmniej 2,5°C do końca tego stulecia. [4] [5]

Polecam zagłębić się w temat, dlaczego wzrost średniej temperatury na świecie o 1,5°C w porównaniu do poziomu sprzed epoki przemysłowej jest taki groźny:

  • najnowszy (szósty) raport IPCC (składający się z trzech części) dostępny jest >tutaj<;
  • kompleksowy obraz najbardziej aktualnej wiedzy naukowej na temat klimatu, związanych z nim zagrożeń i wpływu na gospodarkę, środowisko i społeczeństwa, czyli Climate Risk Atlas dostępny jest >tutaj<.

W 2019 r . Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (ang. Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) wskazał, że aby ograniczyć globalne ocieplenie, emisje CO2 należy obniżyć o 43% do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 2010 r., ale obecnie przewiduje się (na podstawie obecnych planów działań na rzecz klimatu przedłożonych przez 166 z 193 krajów członkowskich porozumienia paryskiego) zamiast tego wzrost o 10,6% [5] [6].

Zgodnie z porozumieniem paryskim każdy z krajów członkowskich jest zobligowany do przedstawienia krajowego planu zawierającego zobowiązania dotyczące krajowych redukcji emisji gazów cieplarnianych i przystosowania się do skutków zmian klimatu, znane jako NDCs (ang. nationally determined contributions). NDCs stanowią dla krajów podstawę do osiągnięcia celów porozumienia paryskiego [7].

W zeszłym roku, podczas COP26 w Glasgow, wszystkie kraje zgodziły się zrewidować i wzmocnić swoje plany klimatyczne. Jednak tylko 24 ze 193 krajów członkowskich przedłożyło ONZ po szczycie klimatycznym zaktualizowane plany. 15 krajów przekazało NDCs na niecały miesiąc przez COP26 – można więc mówić o łącznej liczbie 39 krajów [5] [6].

cop27

Co wyniknęło z COP27?

Warto zacząć od tego, że tegoroczny szczyt klimatyczny, który miał się zakończyć w piątek 18 listopada, został przedłużony do niedzieli rano. Wynikało to z faktu braku porozumienia w jednej z kluczowych kwestii poruszanych na COP27 – powołania i finansowania funduszu „strat i zniszczeń”. Chodzi o ten sam fundusz, którego utworzenia odmówiły na COP26 UE i USA. Kraje rozwijające się nie odpuściły tego tematu w tym roku. Taki fundusz wydaje się jak najbardziej uzasadniony. Kraje rozwijające się są często najbardziej dotknięte intensyfikacją ekstremalnych zjawisk pogodowych, które powodują kosztowne szkody. Ta intensyfikacja jest skutkiem globalnego ocieplenia. Natomiast kraje uprzemysłowione (USA, Chiny, kraje UE) są głównymi emitentami gazów cieplarnianych.

Ostatecznie zatem, czy w tej i innych kwestiach udało się dojść do porozumienia delegatom na COP27? Poniżej kluczowe tegoroczne ustalenia:

Zatwierdzono porozumienie, które zakłada utworzenie funduszu „strat i zniszczeń” (ang. Loss and Damage) do następnego COP w 2023 r. Jego celem jest rekompensowanie krajom rozwijającym się, najbardziej narażonym na zmiany klimatu, ponoszonych szkód.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że nadal nie jest jasne m.in. kto będzie dopłacał do tego systemu rekompensat, a kto będzie kwalifikował się do otrzymania pieniędzy. [8] [9]

Przyjęto deklarację końcową zobowiązującą do redukcji emisji gazów cieplarnianych i potwierdzającą cel ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Tekst utrzymuje język przyjęty na COP26 dotyczący „wycofywania energii węglowej” i „racjonalizacji dotacji na paliwa kopalne”. Ponadto wzywa do przedstawienia nowych krajowych planów działań na rzecz klimatu (NDCs) do 2023 r.

W deklaracji nie znalazła się data globalnego odejścia od paliw kopalnych. Co więcej, obserwatorzy ostrzegają przed sformułowaniem >energii niskoemisyjnej< jako przyszłych źródeł energii obok >odnawialnych źródeł energii<. Ten niezdefiniowany termin może zostać użyty do uzasadnienia rozwoju nowych paliw kopalnych. A to byłoby wbrew jasnym wytycznym Międzyrządowego Zespołu ONZ ds. Klimatu Zmiany (IPCC) oraz Międzynarodowej Agencji Energii (IEA). [8] [9]

Przyjęto tzw. programu prac w zakresie łagodzenia zmiany klimatu (ang. Mitigation Work Programme).

Zakłada się, że program ten pozwoliłby szybciej zredukować emisje, przyspieszyć skuteczne działania i zapewnić gwarancje kluczowych krajów, że podejmą natychmiastowe działania w celu zwiększenia ambicji i utrzymania świat na ścieżce w kierunku 1,5°C. [8] [9]

Wielu obserwatorów krytykuje przyjęte zobowiązania jako niewystarczające i nieadekwatne do skali globalnych wyzwań klimatycznych.

cop27-time-is-up

Po raz kolejny można więc się zirytować, że temat łagodzenia zmian klimatu i adaptacji do nich nie jest brany na tyle poważnie jak być powinien, a wręcz musi. Nie da się ukryć, że konieczne jest podjęcie ambitniejszych działań. Nie chodzi tu już o jak najszybsze przyjęcie polityki niskoemisyjnej przez kraje G20 a o przyjęcie ich tu i teraz. Tylko wtedy jest jeszcze szansa na mniejszą kaskadę skutków klimatycznych i łatwiejszą ich kontrolę. Naukowcy alarmują, że nie ma już czasu na zastanawianie się i odkładanie czynów w czasie. Chyba najlepszym podsumowaniem tegorocznego COP27 są słowa 10-letniej dziewczynki, która zwróciła się do delegatów szczytu klimatycznego słowami: „Gdybyście wszyscy byli młodymi ludźmi, takimi jak ja, czy nie zgodzilibyście się już zrobić tego, co jest konieczne, aby ocalić naszą planetę?(…)”. 

[1] https://unfccc.int/process/bodies/supreme-bodies/conference-of-the-parties-cop

[2] https://dzikiezycie.pl/archiwum/2021/gru-2021/cop26-kruche-zwyciestwo-czy-czesciowa-porazka

[3] https://www.un.org/en/climatechange/cop26

[4] https://www.unep.org/resources/emissions-gap-report-2022

[5] https://news.un.org/en/story/2022/10/1129892

[6] https://unfccc.int/ndc-synthesis-report-2022

[7] https://unfccc.int/ndc-information/nationally-determined-contributions-ndcs

[8] https://news.un.org/en/story/2022/11/1130772

[9] https://news.un.org/en/story/2022/11/1130832

Dodaj komentarz